Mózg zombie… no przecież musieliśmy wypróbować coś, co się tak nazywa… i co tak wygląda! I w dodatku jest autorstwa Jamiego. Trzeba było pokonać pewien opór ze strony tej części z nas, która za selerem nie przepada, ale udało się. Zrobiliśmy mózg zombie. Naprawdę!
• Czas przygotowania: 30 min., Czas pieczenia: 2 godz., Koszt: 20-25 zł, Trudność: łatwe •
Będziecie potrzebowali (4-6 porcji):

– 1 duży seler (ok.1,2 kg)
– oliwa
– 6 gałązek świeżego tymianku
– 7 świeżych listków laurowych
– 6 ząbków czosnku
– 30 g masła
– 200g pęczaku

– 1 mała cebula
– 800g pieczarek
– ¼ warzywnej kostki bulionowej
– 150 ml śmietany 18%
– 1 czubata łyżeczka musztardy angielskiej
– oliwa extra vergine
- Nagrzej piekarnik do 190 stopni. Seler wyszoruj dokładnie. Oderwij duży kawałek folii aluminiowej, złóż go na pół i ułóż na nim selera, korzeniami w górę. Natrzyj bulwę oliwą, solą, pieprzem, posyp gałązkami tymianku, liśćmi laurowymi i czterema rozgniecionymi ząbkami czosnku (nieobranymi). Owiń selera ciasno folią, zostawiając na górze otwór. Na wierzchu selera połóż masło, które roztopi się podczas pieczenia. Włóż selera do naczynia do zapiekania i piecz ok. 2 godziny, aż zmięknie.
- Podczas gdy seler się piecze ugotuj pęczak zgodnie z przepisem na opakowaniu. Pokrój pieczarki na dość cienkie plastry. Obierz cebulę i 2 pozostałe ząbki czosnku, pokrój je na cienkie plasterki i smaż na patelni na 1-2 łyżkach oliwy ok. 10 minut. Dodaj pieczarki i smaż całość 20 minut, mieszając od czasu do czasu, aż pieczarki się przyrumienią. Wkrusz ¼ kostki bulionowej, dodaj ostatni liść laurowy i wlej 200 ml wrzątku. Gotuj całość na wolnym ogniu, aż większość płynu odparuje. Dodaj śmietanę oraz musztardę i gotuj wszystko razem na wolnym ogniu jeszcze ok. 5 minut. Dopraw do smaku i trzymaj w cieple pilnując by nie zgęstniał za bardzo.
- 10 minut przed końcem pieczenia selera rozchyl folię i zacznij polewać go stopionym masłem.
- Kaszę odcedź, dopraw solą i pieprzem oraz oliwą extra vergine. Przełóż selera na deskę i pokrój na cienkie plastry, jak mięso. Polej selera sokami wytopionymi w czasie pieczenia i podawaj z pęczakiem i sosem pieczarkowym.
Iiiiiiiiiiiiiiiiiii?… No i lipa. Niewypał. Okazuje się, że nie wszystkie dania Jamiego Olivera to perełki. A może po prostu okazuje się, że nie zawsze nasze gusta i smaki pokrywają się ze smakami Jamiego… Choć trochę smutno nam z tego powodu.
Pęczak i sos pieczarkowy były w porządku. Z drugiej strony – co może być nie w porządku w kaszy i sosie? Ciekawym wydaje się być pomysł dodania musztardy do sosu pieczarkowego, ale żeby było ten zabieg czuć – należy tej musztardy dodać więcej niż podano w przepisie.
A seler? Seler to przede wszystkim nie chciał się upiec. Czy to nasz polski seler taki uparty, czy może Jamie ma jakiś magiczny piekarnik? Nie wiemy. Nasz seler w każdym razie po dwóch godzinach pieczenia był surowy i naprawdę niesmaczny. Niektórych z nas wspomnienie smaku surowego selera od tamtego czasu prześladuje. Po pieczeniu przez kolejną godzinę seler i owszem, był upieczony, ale niestety nie wpłynęło to spektakularnie na jego smak.
Nic ciekawego…niestety. Choć wygląd dość zabawny.
Powiem szczerze, super pomysł „cook by the book”. Kojarzy mi się z filmem Julie & Julia :) polecam obejrzeć! No i oczywiście będę często odwiedzać!
Bym jednak zawinęła ten seler do pieczenia szczelnie. Albo nieco zwiększyła temp.
Ja owszem dzisiaj robię ten zacny „mózg”… jak narazie sosik z musztardą super – nawet mojej żonie posmakowal pomimo jej wybredności w jedzeniu..
Co prawda troche odbiegalem od przepisu w pewnych kwestiach.. mniej wiecej na oko:) hehe ale kto tak nie robi…
a zamiast smietany dodalem poprostu mleko z mąką i tez wyszlo nawet lepiej niz ze śmietanką..
Czekamy teraz na selera zostalo niecałe pół godziny i nie wiem czy wlaczyć termo obieg…
Napewno sie dowiecie czy smakowal..
Pozdrawiam..
Raz pieklem taki seler w ognisku. Zawiniety w filii aluminiowej, piekl sie dlugo zasypany w zarze i przykrytu plomieniami. Byl obledny, ale za duzo nie moglem zjesc, moze przez ten smak, a moze dlatego zd juz jadlem inne rzeczy. Ale warto sprobowac, tylko najlepiej na impreze z wiesza ilos ia osob. Chyba dobrze bys is tez komponowal jako dodatek do rozych rzeczy, ziemniakow, plackow wazywnych itp.