Dawno nie gotowaliśmy zupy, a zamarzyła nam się dzisiaj taka, która posłuży nam za cały obiad. Mieliśmy ochotę na coś treściwego, więc wybór padł na zupę z soczewicy i szpinaku z książki „Każdy może gotować” Jamiego Olivera. Jak wyszło? Przeczytajcie!
Będziecie potrzebowali (6-8 solidnych porcji):

– 2 marchewki
– 2 łodygi selera naciowego
– 2 średnie cebule
– 2 ząbki czosnku
– kawałek świeżego imbiru wielkości kciuka
– pół lub cała papryczka chilli

– 10 pomidorków koktajlowych
– 2 drobiowe lub warzywne kostki bulionowe
– 300 g czerwonej soczewicy
– 200 g szpinaku
– sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
– jogurt naturalny do podania
- Wstaw około 2 l wody w czajniku. Obraną marchewkę i selera pokrój w plastry, cebulę posiekaj w kostkę, czosnek pokrój w plasterki.
- Rozgrzej w dużym garnku 2 łyżki oliwy, dodaj pokrojone warzywa, wymieszaj i duś lekko przykryte przez około 10 min lub aż trochę zmiękną.
- W międzyczasie obierz i posiekaj imbir, oczyść papryczkę z nasion i również posiekaj.
- Pomidorki przekrój na połowy.
- Wypłucz soczewicę w zimnej wodzie.
- Rozpuść kostki bulionowe w 1,8 litra wrzącej wody.
- Do garnka z warzywami wlej bulion, dodaj imbir, papryczkę, soczewicę i pomidory. Gotuj przez około 10 minut lub aż soczewica zmięknie. Spróbuj i ewentualnie dopraw solą i pieprzem.
- Dodaj szpinak i gotuj jeszcze przez dosłownie pół minuty. (zerknij do naszych uwag na końcu wpisu!)
Oj bardzo pożywna to zupa. To właściwie takie zupsko – kawał porządnego dania :). Aromatyczne i pożywne!
Poza tym – bez zaskoczeń. Jak zwykle bardzo dobre, bardzo proste i stosunkowo szybkie jedzenie. Jednak tym razem nie obyło się bez małych wpadek Jamiego. Może to i dobrze, bo czuliśmy, że zaczynamy pałać do niego zbyt wielką miłością :).
Po pierwsze – przydałoby się wiecej pomidorów. I to znacznie więcej…na przykład dwa razy więcej.
Po drugie – Jamie nie napisał, że należy wypłukać soczewicę… no chyba, że nie trzeba. Jak to w końcu z tą soczewicą jest? Musi być płukana? Czy wręcz nie może? Może ktoś z Was wyjaśni nam to raz a dobrze, bo z pobieżnej lektury tak zwanego internetu wynika, że zdania są podzielone?
Po trzecie – drobna niekonsekwensja w przepisie. Na koniec Jamie pisze, żeby zupę podać z serem i musztardą, których nie ma na liście składników. A tak na marginesie – o ile ser dodaje zupie klasy, o tyle musztarda wydaje nam się tutaj zupełnie zbędna.
Jeszcze jedna nasza rada – jeśli chcecie jeść zupę na kilka razy to nie dodawajcie do niej od razu całego szpinaku, bo sflaczeje. Każdą porcję przed zjedzeniem podgrzejcie dodając do niej po prostu garść szpinaku, a będzie idealnie. Smacznego!
Myślę, że z serem i musztardą pomyłka – to raczej dodatki do przepisu stronę wcześniej na zupę z serem. Przepis uwielbiam – zupa z soczewicą u mnie w jadłospisie minimum raz na dwa, trzy tygodnie :)
Pychotna, sycąca i zdrowa!
Też tak sądzimy;)
soczewicę płukać 2-3 razy obowiązkowo ;)
Witam. u mnie w jadłospisie ta zupa przegina się na stronę orientalną, bo w takiej postaci jadłam ją po raz pierwszy i zapałałam miłością. Czyli kmin rzymski kolendra kurkuma, jakieś garam masala do gara w ramach przyprawy. w takiej wersji znam ją pod nazwą „dahl” i mam do niej ogromną słabość.. z musztardą i serem.. hmm – no nie przekonuje mnie. Chyba Jamiego poniosło :) Pozdrawiam.