Kolejne spotkanie z Rachel Khoo i znowu ziemniaki. Wyglądały tak apetycznie, że nie mogliśmy się oprzeć. Zapowiadało się naprawdę pysznie, ziemniaki z serem pleśniowym. Do momentu, aż kupiliśmy ten ser (reblochon) i doszliśmy do wniosku, ze nigdy, przenigdy nie czuliśmy takiego smrodu. I że tak naprawdę to boimy się nawet otworzyć opakowanie, o jedzeniu nie wspominając. Ciekawi jesteście jak to się skończyło? Czytajcie dalej.
Do przygotowania tego „aromatycznego” dania będziecie potrzebowali (4 porcje) :

– 1 łyżka miękkiego masła
– 50 dag ziemniaków sałatkowych
– 1 cebula, drobno posiekana
– 1 ząbek czosnku, drobno posiekany

– 20 dag słoniny lub boczku pokrojonego w kostkę
– 100 ml wytrawnego białego wina
– 25 dag sera reblochon, pokrojonego w kostkę
– otwarte okna w całym domu ;)

- Kup ser, zapakuj go w wiele warstw folii i zamknij w szczelnym opakowaniu lub po porstu wynieś go na balkon. To naprawdę ważne. W przeciwnym wypadku ten smród odbierze ci zdolność racjonalnego myślenia.
- Ser na balkonie? Możesz zacząć gotować. Rozgrzej piekarnik do 180°C. Posmaruj masłem foremkę na muffiny (6 zagłębień).
- Obierz ziemniaki i zetrzyj je na tarce o dużych oczkach.
- Na patelni podsmaż cebulę, czosnek, boczek i liść laurowy. Smaż aż do zarumienienia skwarek. Dodaj wino i redukuj aż zostanie tylko kilka łyżek sosu. Wrzuć starte ziemniaki, zmiaeszaj i zdejmij z ognia. Usuń liść laurowy.
- I teraz trudny moment. Weź ser, rozpakuj go i pokrój w kostkę. Dodaj do ziemniaków.
- Wypełnij powstałą masą otwory w formie na muffinki, wstaw do piekarnika i piecz jakieś 20 minut (do ukazania się bąbelków). Gotowe!
No i chciałoby się napisać – smacznego. Tyle że w tym przypadku to chyba nie na miejscu. To danie nie jest smaczne – oczywiście naszym zdaniem. Zarówno my jak i nasi testerzy jesteśmy naprawdę dużymi fanami śmierdzących serów, ale to z czym musieliśmy się zmierzyć w tym daniu przerosło nawet nas.
W sumie to warto zrobić to danie właśnie z tego powodu – żeby zobaczyć jak straszliwie to śmierdzi :) A tak serio – dla nas to było za dużo, ale sam pomysł na danie naprawdę nam się podoba i co ważniejsze – to danie na pewno zostanie przez nas jeszcze zrobione, z tym że z innym serem. Bo reblochon absolutnie zdominował wszystkie inne składniki, a jego specyficzne walory zapachowe naprawdę są trudne do wytrzymania. Jesteśmy przekonani, ze z łagodniejszym serem pleśniowym (np. typu brie) te ziemniaki byłyby niejednego grzechu warte.
Kolejny przepis wypróbowany! Za Waszą radą ominęłam szerokim łukiem ser reblochon i użyłam cambozoli. I jakby zachciało Wam się kiedyś wracać do przepisu to potwierdzam – z dobrym serem pleśniowym danie jest bardzo smaczne. Pozdrawiam!
Kolejny przepis wypróbowany! Za Waszą radą ominęłam szerokim łukiem ser reblochon i użyłam cambozoli. I jakby zachciało Wam się kiedyś wracać do przepisu to potwierdzam – z dobrym serem pleśniowym danie jest bardzo smaczne. Pozdrawiam!
Dzięki za radę. Spróbujemy z innym serem, bo zima to idealna pora żeby przyrządzić takie ziemniaczane cuda:)
A ja uwielbiam ten ser i to danie. Zawsze gdy jestem we Francji na nartach to punkt obowiązkowy.